Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 3 maja 2025 01:18
Reklama

Pułapka chińskich rowerów elektrycznych. Policja sypie mandatami

Wyglądają jak motocykle. Ludzie myślą, że jeżdżą na rowerach elektrycznych. Są w szoku, gdy dostają mandat i dowiadują się, że na taki pojazd muszą mieć prawo jazdy.

E-rowery w Polsce to już norma. Coraz więcej Polaków przesiada się z tradycyjnych jednośladów na pojazdy, które dzięki silnikowi elektrycznemu wspomagają pedałowanie. Co ważne, ani na zwykły rower, ani na e-rower nie trzeba mieć prawa jazdy.

 

Chińskie rowery nie są rowerami

Często na ulicach można zobaczyć duże, ciężkie e-rowery z szerokimi oponami. Nie przypominają szosówek, a raczej rowery terenowe lub wyczynowe. Bez problemu można takie kupić na chińskich platformach zakupowych. Kosztują ok. 2,5 tys. zł i to jest niska cena. Dla porównania elektryk w polskim markecie to wydatek o tysiąc złotych większy.

Problem w tym, że chiński sprzęt nie jest rowerem. I kolejne komendy policji w całej Polsce wyłapują osoby poruszające się takimi pojazdami. 

 

Jaki pojazd jest rowerem?

„Dotyczy to pojazdów elektrycznych, które wyglądem przypominają rower, jednakże ze względu na specyfikację techniczną nie mogą być uznawane za taki rodzaj pojazdów” – wyjaśnia policja z Krakowa.

I precyzuje, że zgodnie z polskimi przepisami rowerem jest pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem. Może być wspomagany napędem elektrycznym, ale w tym przypadku są ograniczenia techniczne. 

Ma mieć „pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h”.

 

Policja w akcji: nie miał ani prawa jazdy, ani OC

Tymczasem chińskie pojazdy są mocniejsze. I dlatego nie są rowerami, a motorowerami.

„Podczas szczegółowych oględzin pojazdu stwierdzono, że charakterystyka mocy wskazuje, że pojazd uznać należy nawet za pojazd mechaniczny. Aby potwierdzić te ustalenia, powołano biegłego sądowego do spraw oceny technicznej pojazdów, który po przyjeździe na miejsce stwierdził, że pojazd ten należy kwalifikować jako motorower. 

Moc silnika tego pojazdu wynosiła 1400 W, przy dopuszczalnej dla roweru wynoszącej 250W. W związku z powyższym do kierowania tego typu pojazdem konieczne jest posiadanie stosownych uprawnień, zarejestrowanie pojazdu, jak również opłacenie składki OC” – relacjonuje jedną z kontroli policja.

I dodaje, że motorowerzysta nie miał stosownych uprawnień, bo powinien mieć prawo jazdy kategorii AM. Bez tego grozi mu areszt, ograniczenie wolności albo grzywna – przynajmniej 1500 zł.

„Dodatkowo w tej sytuacji obligatoryjnie orzekany jest sądowy zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów w wymiarze od 6-ciu miesięcy do nawet 3 lat” – zaznacza policja.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama